Jak (chyba) każdy bardzo lubię prezenty i niespodzianki, postanowiłam więc ostatnio zgłosić swój udział w paru rozdaniach. Kilka tygodni temu na blogu Orlicy (*klik*), można było wygrać słynną szczotę Tangle Tezzer w najnowszej wersji Aqua Splash. Choć nagroda była kusząca, to zadanie dość trudne (mam dwie lewe ręce do wykonywania jakichkolwiek fryzur), mimo wszystko zaryzykowałam, spróbowałam i... udało się! wygrałam! :)
Oto moja praca konkursowa:
"Sama najlepiej wiesz jak okrutny bywa los blogera. Kiedy świeci piękne słońce i jest możliwość zrobienia porzadnych zdjęć nagle stajemy się bardzo zajęci - wpadają dawno niewidziani znajomi, szef zleca nam zostać w pracy kilka godzin dłużej, na uczelni zapowiadają kolokwium (a najlepiej dwa), a kiedy wreszcie przychodzi ten upragniony wolny dzień w którym wskakujemy w wygodne dresiki i zaczynamy kombinować u ustawieniach aparatu zrywa się deszcz / śnieg / ostry wiatr / mgła lub zwyczajnie pada nam bateria.
Moja historia związana z konkursem na Twoim blogu zaczyna się podobnie, choć gdy przyjrzeć się jej bliżej los zdaje się być w niej dużo bardziej brutalny :P
Tak więc, gdy wreszcie nadszedł ten upragniony dzień w którym z nieba zniknęły chmury i pojawiło się kilka promieni słońca postanowiłam "to dziś!". Już w drodze powrotnej z uczelni zaczęłam obmyślać co tu wyczarować na głowie mojej siostry, jakby tu splątać i zakręcić by wyglądało dobrze. Nie wyobrażasz sobie jak wielkie było moje zdziwienie i rozczarowanie gdy po wejściu do domu zobaczyłam kartkę "pojechałam do rodziców. wracam we wtorek". Pękło mi serce. W końcu szczotka Tangle Teezer jest na mojej wishliście już od czerwca! Bliska rozpaczy wpadłam jednak na genialny lecz złowieszczy pomysł. 698-378-... - Cześć Kotek, co robisz? o której kończysz? może wpadniesz do mnie na momencik. - Spoko, spoko. Będę za godzinę (BUAHAHAHAH <- po odłożeniu słuchawki z mych ust wydarł się złowieszczy śmiech. Naiwny. Jeszcze nie wie na co się właśnie zgodził :P) Witek przyjechał, dowiedział się o co chodzi i zrobił wielkie oczy :P No, ale kocha, więc jak mógł odmówić :P Tym właśnie sposobem znalazłam modela, któremu bite 2 godziny plątałam włosy na wszystkie możliwe sposoby.
No koniec moje spostrzeżenia związane z konkursem:
1."zadanie jest proste - uczeszcie się!" okazało się, że zrobienie sobie rano koka to jedno, a czesanie kogoś, tak by nie wyglądał jak czarownica to wyższa szkoła jazdy
2. "chętnie zobaczę, co ładnego umiecie wyczarować na włosach" podczas prób "wyczarowania" z włosów jakiejść sensownie wyglądającej fryzury odkryłam, że mam dwie lewe ręcę i prócz klasycznego splotu nie potrafię nic więcej! (chwała Bogu za YouTube i radzieckie turtoriale!)
3. utwierdziłam się co do siły uczuć mojego mężczyzny ani razu się nie skrzywił i nie zamarudził, a po każdym moim cichym klnięciu pod nosem (bo włosy nie chciały współpracować) pocieszał, że będzie lepiej i na pewno w końcu mi wyjdzie :)"
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Moja historia związana z konkursem na Twoim blogu zaczyna się podobnie, choć gdy przyjrzeć się jej bliżej los zdaje się być w niej dużo bardziej brutalny :P
Tak więc, gdy wreszcie nadszedł ten upragniony dzień w którym z nieba zniknęły chmury i pojawiło się kilka promieni słońca postanowiłam "to dziś!". Już w drodze powrotnej z uczelni zaczęłam obmyślać co tu wyczarować na głowie mojej siostry, jakby tu splątać i zakręcić by wyglądało dobrze. Nie wyobrażasz sobie jak wielkie było moje zdziwienie i rozczarowanie gdy po wejściu do domu zobaczyłam kartkę "pojechałam do rodziców. wracam we wtorek". Pękło mi serce. W końcu szczotka Tangle Teezer jest na mojej wishliście już od czerwca! Bliska rozpaczy wpadłam jednak na genialny lecz złowieszczy pomysł. 698-378-... - Cześć Kotek, co robisz? o której kończysz? może wpadniesz do mnie na momencik. - Spoko, spoko. Będę za godzinę (BUAHAHAHAH <- po odłożeniu słuchawki z mych ust wydarł się złowieszczy śmiech. Naiwny. Jeszcze nie wie na co się właśnie zgodził :P) Witek przyjechał, dowiedział się o co chodzi i zrobił wielkie oczy :P No, ale kocha, więc jak mógł odmówić :P Tym właśnie sposobem znalazłam modela, któremu bite 2 godziny plątałam włosy na wszystkie możliwe sposoby.
No koniec moje spostrzeżenia związane z konkursem:
1."zadanie jest proste - uczeszcie się!" okazało się, że zrobienie sobie rano koka to jedno, a czesanie kogoś, tak by nie wyglądał jak czarownica to wyższa szkoła jazdy
2. "chętnie zobaczę, co ładnego umiecie wyczarować na włosach" podczas prób "wyczarowania" z włosów jakiejść sensownie wyglądającej fryzury odkryłam, że mam dwie lewe ręcę i prócz klasycznego splotu nie potrafię nic więcej! (chwała Bogu za YouTube i radzieckie turtoriale!)
3. utwierdziłam się co do siły uczuć mojego mężczyzny ani razu się nie skrzywił i nie zamarudził, a po każdym moim cichym klnięciu pod nosem (bo włosy nie chciały współpracować) pocieszał, że będzie lepiej i na pewno w końcu mi wyjdzie :)"
Gdyby nie poświęcenie mojego fantastycznego mężczyzny
nigdy nie udałoby mi się zdobyć głównej nagrody, czyli....
Tangle Teezer Aqua Splash! :D |
Gratulacje;) Ciekawe pomysły na nietypowy warkocz;)
OdpowiedzUsuńTaki warokocz mogłabym mieć na własnym ślubie :)
OdpowiedzUsuńJakbyś coś planowała to już wiesz gdzie się zgłosić :P
Usuńgratuluję i powodzenia w kolejnych rozdaniach :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńgratulacje i powodzenia
OdpowiedzUsuńale fajne warkocze :)
OdpowiedzUsuń