Kolejny raz odnoszę wrażenie, że dostają pudełko jako ostatnia. Pierwsze posty na temat marcowego glossy pojawiły się na blogach już w piątek. Podobnie jak miesiąc temu (*klik*) nie chciałam poznać zawartości przed wizytą kuriera, niestety jedna z dziewczyn, której bloga mam polubionego na facebooku wrzuciła zdjęcie na tablice :( Szkoda, bo zepsuła niespodziankę...
Na szczęście w tym miesiącu przygotowanych było aż 5 różnych wersji pudełeczka. Jeżeli jesteście ciekawe na jakie ja trafiłam w swoim - zapraszam :)
Jestem bardzo zadowolona z marcowego pudełka. Uważam, że właśnie tak powinna wyglądać wersja jubileuszowa. Miłym zaskoczeniem był dla mnie brak standardowego pudełeczka i zastąpienie go praktyczną kosmetyczką. Jedyne moje zastrzeżenie jest takie, że balsam do ciała B&BW w identycznej wersji zapachowej pojawił się już w wrześniowym pudełku Glossyboxa w związku z czym jeden z produktów mam zdublowany. Mimo to 5 z plusem! :D
fajne to pudełko :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że jesteś zadowolona. Ja od stycznia nie zamawiam...
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś zadowolona, to chyba rekompensata za luty z ich strony ;)
OdpowiedzUsuń