Lakier Pierre Rene długo czekał na swój blogowy debiut. Po rozczarowaniu jakie wzbudził swoją obecnością w lutowym pudełku Glossybox nie spodziewałam niczego dobrego. Nie jest jednak tak źle jak się z początku wydawało ;) Zresztą oceńcie same:
Pozostałe kolory z serii:
Całkiem ładny:)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się czy ma perłowe wykończenie ?
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: maczka-maczka.blogspot.com
Ładnie wygląda! I widzę, że Pierre Rene ściągnęło pomysł od GR z Carnivalem ;)
OdpowiedzUsuń